urban |
SpeCjaLisTa |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2006 |
Posty: 162 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Martwe Miasta |
|
|
|
|
|
|
Był Poniedziałek.. Mariolka wstała o 10:00
Umyła nogi, obcieła paznokcie i spojrzała przez okno ze swojego mieszkania na drugim piętrze. Zobaczyła.... cos dziwnego... pierwszy raz to widziala na oczy... był piątek trzynastego... coś strasznego...wieloryb kradł jej 20 letniego, fioletowego "kaszlaka". Zadzwoniła na psy. Telefon odebrał Kołek, po przyjęciu zgłoszenia wyjął z szuflady parówke i zaczął ją nerwowo gryźć, zawsze to robi gdy dostaje dziwne zgłoszenie. Ale to było inne... to był on! on! to ten wieloryb co ukradł mu kaszlaka 5 lat temu, to napewno był on i postanowił że tym razem go złapie. Założył kalesony, czerwoną dżokejke i czym prędzej pobiegł do Mariolki trzymając ciagle parówke w ręce. Gdy dotarł na miejsce...Zobaczył Mariolkę onanizującą się w łazience... Pyta rozerwała mu rozpora a on przyodział sobie pończochy babci mariolki. Mariolka w tym momencie dostala orgazmu a w tym samym moemncie przyszedł mrówa któremu takze stanela parówa. Przypomnieli sobie ,że szukają wieloryba!! wiec...
Cała trójka ubrała sie, zjedli śniadanie nie spieszać sie i wyszli na miasto w celu szukania fioletowego kaszlaka tuz za rogiem stał menel który mógł mieć jakies info na temat kaszlaka...Podeszli wiec do niego i po zadaniu kilku pytan ... Kołek dostrzegl u menela fioletowy lakier za paznokaciami ....
Mrówa zadaje pytanie z kąd masz kurwa ten lakier pod paznokaciami ?...
Menel po długim namyśle postanawia odpowiedziec Mrówie z kąd ma ten lakier ....
Menel:gdy w nocy szedłem pijany, przewróciłem sie na jakiegos kaszla, moze był i fioletowy..
mrówa: - pójdziesz z nami..
menel ledwo stał na nogach wiec podpierł sie raz o mrówe raz o kołka i tak dosdzli do komisariatu, zamkneli menela na 24 h.. i wybrali sie do złodzieji samochodów. Niestety nieumiejętna próba dogadania się ze złodziejami zaowocowała kilkoma pizdami pod oczami i obolałymi żebrami. Mrówa po zjedzeniu kolejnej parówki udał się do swojego stałego informatora. Śledztwo szło w dobrym kierunku ponieważ..
informatorem byl najslawniejszy Kozienicki frajer Mateusz Kurek ... a wiadomo ze czego niewygrzebie dochodzeniowka to Mateusz wygrzebie Więc Mateusz zaczoł nawiajać mrówie, że tego malucha zajebał jeden ze złodzieji samochodowych u których byli wcześneij. Mrówa z Kołkeim wsiedli w swoje Renault Megan i z piskeim opon ruszyli to złodzieji samochodów.. na złomowisko które było przykrywka dziupli "gangsterów"... najwiekszym z nich był krzysztof s. jego prawa ręka ernest s. i lewa reka mariusz s.... Gdy wbijali na miasto ze swymi wózkami nie było innych złodzieji gablot... psy szybko dotarły do dziupli owych "gangsterów" którzy kosztowali własnie eXkluzywnme wino marki "patykiem pisane" cena katalogowa 10.50zł Chłopaki zaraz wyciagnel;i po kubeczku dla milicjantów i spedzili upojne chwile przy spisywaniu ich danych osobowych... mrówie spodobała sie jedna bryka w całkiem niezłym stanie(dachowanie) wiec postawił "gangsterom" dwa wina i zawinał ja na swój podjazd... zabrali "gangsterów" na komendę i... Mrówa mimo że był lepiej najebany zobaczył że typy coś szpącą więc że był nieogarniety zaczal dzwonic przez komórke do siedzącego obok kołka. Gdy u kolka pojawil sie sygnal telefonu ze byl równiez najebany przestraszył sie i przyjebal w lataranię złodzieje uciekli, mrówa wyczołgał się z samochodu a kołkowi odpadła głowa bo myślał ze jest kozak i robił opcje ala zimny rękaw w tym przypadku zimna bania kołka. Mrówa zadzwonił po posiłki... zamiast biało-niebieskich samochodów piesków nadjechał ÓW fioletowy kaszlak za którego kierownica był wielkoryb.... wypełznął z fioletowej maszyny i popędził wprost do mrówy i kołka. Wziął ich na (c)hol i spierdolili w wieczną odchłań ... gdy sie ockneli w zoladku wieloryba spotkali Jasia i Malgosie po krótkiej przerwie z użyciem słow kurwa i ja pierdole .. zaczewi wypytwac się Jasia i Małgosi jak długo tu już siedzą w tym żoładku i czy da sie wogule z tąd spierdolic ... Na to Jaś, że siedzą już tu półtora roku, a wyjść się da tylko jadąc na desce, a Wieloryb za chuja nie chce połknąć deski. Na to Mrówa sie wkurwił i zaczął klnąć co spowodowało agresora u Jasia. Jaś na max agresorze wjebał Mrówie i Kołkowi ... Po czym wykorzystal Małgosie Deske gdyz małgorzata nie miała wcale cycek i swoim oplywowym kształtem świetnie nadawała się na surfing. Jas nie wiele myśląc strzelił ją w pysk, wzioł na plecy Kołka z Mrówą, wsiadł na nieprzytomną Małgosię i puścił pierda, po czym wieloryb dostał wymiotów i "wypluł" ich, a że akurat zajadał sobie przysmak (końskie gówienka na ulicy) chłopaki wpadli prosto w jedzonko kołek z mrówa jak zwykle zaczeli klnoć i teraz tio oni napierdalali Jasia. Kołek po krótkim napierdalaniu poszedł do miesnego po parówke i nerwowym ruchem zaczoł ją wpierdalać ...Był wkurwiony.... oj bardzo wkurwiony. Otrzepał się z resztek końskiego gówienka, o które zawadził przelatując między dziurawymi jak ser zębami i spojrzał na wieloryba. Wieloryb ze strachu probował uciekać kaszlakiem ale kołek przeciął mu nogę rzucając swoją czerwoną czapką, którą dostał od mrówy na urodziny, złapał go za ogon i z prawie groźną miną powiedział - Wypierdalaj skurwysynu! Kopnął Wieloryba w oko, który do minuty zemdlał. Zdziwiony Mrówa zaczął chwalić kumpla i oboje cieszyli się jak dzieci. Nagle poobijany Jasio wstał i zajebał Mrówie z buta.. i tak znów zaczęli się bić.. Małgosia z której zrobili sobie deske - jak Jasio - wkurwiła się i zaczęła gonić Kołka. Zrobiło się niezłe zamieszanie aż wreszcie wpadło kilka dresów..
Dresy jak zwykle czuli niechęc do psów więc zaczeli z Jasiem i Małgosiom gonić, niestety nie udało im sie ich dogonić bo sprytny kołek a głupi Mórwa wezwali wsparcie an ulice . kapcianom na która udało im sie cudem uciec od nich...po paru minutach mieli już podwózke na Komende .... ze strachu obydwaj posrali sie w gacie i jebało na całej komendzie. w zastrzyku adrenaliny chłopaki nalali jeszce na biurko przełozonego. tamten ich opieprzył ze sie poniewieraja i gówna wpierdalaja... zdruzgotane chłopaki poszli do Kundery na browar... nagle przypomnieli sobie, że o czymś/o kimś zapomnieli...myslą, myslą.....
mineły 3 dni..........
o kórwa!! Mariolka,mariolka!! gdzie jest Mariolka?!!!........ |
|